Świat w naszych oczach
 
 
 
Strona główna Info / Praca Archiwum Konkursy Kontakt
 


 RAZEM POLECA
 
 
 
  Zaprzyjaźnione strony

  www.jogaklub.pl
  www.yhm.pl
  www.jurek.pl
  www.insignis.pl
  www.proszynski.pl
  www.wrozka.com.pl
  www.nienasyceni.com
  www.monolith.pl
  www.bzwbk.pl
  www.mag.com.pl
  www.emimusic.pl
  www.veet.pl
  www.wab.com.pl
  www.nivea.pl
  www.dior.com
  www.semi-line.com.pl
  www.universalmusic.pl
  www.swiatksiazki.pl
  www.matis.pl
  www.kinoswiat.pl
  www.schering.pl
  www.braun.com/pl
  www.calvinklein.com
  www.givenchy.com
  www.francoferuzzi.com
  www.samsung.com/pl
  www.traffic-club.pl
  www.microsoft.com
  www.nvidia.pl
  www.gram.pl
  www.4fun.tv
  www.premierimage.pl
  www.manta.com.pl
  www.traffic-club.pl
  www.agencjadramatu.pl



 






      Nr 1 / 2003





Zbyszek Zamachowski WYWIAD RAZEM
Zbyszek Zamachowski
WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ OD MUZYKI











Mężczyzna o tylu twarzach, ile ról kreował. Aktor z wykształcenia i powołania. Niezwykle zapracowany człowiek, który mimo wszystko zawsze latem stara się znaleźć czas na odpoczynek. O swojej pracy aktorskiej i o związku z muzyką, która dała początek jego karierze, opowiada Zbyszek Zamachowski.

więcej >>>



Raj utracony TEMAT MIESIĄCA
RAJ UTRACONY studencki czas



Dawno, dawno temu był sobie student i ... Niestety, coraz częściej młodzi ludzie smak prawdziwego życia studenckiego mogą poznać jedynie z opowieści starszych pokoleń. Słuchają ich z wypiekami na twarzy i z niedowierzaniem, że szara rzeczywistość PRL-u mogła być tłem dla tak barwnych historii. Dziś elity intelektualne krzyczą: - Kultura studencka umiera! Czy tak jest w rzeczywistości?


Kalendarz Pirelli FOTO RAZEM
W poszukiwaniu syren
40 lat kalendarza PIRELLI



W przyszłym roku kalendarz Pirelli będzie obchodził 40 lat od daty pierwszego wydania. Na początku lat sześćdziesiątych brytyjska spółka stowarzyszona Pirelli Ltd. poszukiwała nowej strategii reklamy. W roku 1964 pojawił się kalendarz, który zamiast ilustracji opon na stronach każdego miesiąca, zawierał zdjęcia kobiet. Były one seksowne, a jednocześnie ciepłe i przyjazne. W ciągu trzydziestu lat wydawania kalendarza Pirelli (edycja została zawieszona na 10 lat z powodu "kryzysu naftowego", który miał miejsce w połowie lat 70.), powstała wyjątkowa kolekcja artystycznych fotografii i obrazów.


Bowling SPORT ROZRYWKA
Bowling!



Bowling staje się coraz bardziej popularny. Wtajemniczeni wiedzą, że to nie tylko gra i sposób na spędzanie wolnego czasu.To także cała otoczka - kluby bowlingowe, turnieje, rywalizacja, specyficzna i trochę dekadencka atmosfera. Klimat stworzony przez ludzi "żyjących" bowlingiem.


Reportaż REPORTAŻ
Wolność jest we mnie



Piotr tworzy poezję, a Sławek - prawdziwy bohater filmu "Dług"- pisze prozę. Wspólnie przygotowują stronę internetową Więziennego Klubu Literackiego. Obaj odsiadują wyroki za zabójstwo we włocławskim więzieniu na Bartnickiej 10.


Gauguin SZTUKA
Gauguin



W tym roku mija 100 lat od śmierci jednego z ojców współczesnego malarstwa Paula Gauguina. Był artystą dziwnym i ekscentrycznym, nie rozumianym przez otoczenie. Barbarzyńca, jak czasem go nazywano, porzucił karierę urzędnika giełdowego dla sztuki. Poprzez tworzenie obrazów szukał swojego miejsca w świecie.


Co w polityce? RAZEM W POLITYCE
Co się dzieje w państwie polskim?


Polską sceną polityczną wstrząsają doniesienia o rozmaitych aferach. Zjawisko korupcji przybiera już niemal rozmiary epidemii. Opinia publiczna zadaje sobie pytanie, co stało się z krajem, który kilka lat temu był chwalony za modelowe przeprowadzenie transformacji systemu politycznego i gospodarczego. Czy kolesiostwo, nepotyzm i niejasne powiązania biznesu z polityką już na stałe zadomowiły się w pejzażu polskiej polityki?


Zbyszek Zamachowski WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ OD MUZYKI

Mężczyzna o tylu twarzach, ile ról kreował. Aktor z wykształcenia i powołania. Niezwykle zapracowany człowiek, który mimo wszystko zawsze latem stara się znaleźć czas na odpoczynek. O swojej pracy aktorskiej i o związku z muzyką, która dała początek jego karierze, opowiada Zbyszek Zamachowski.

-Lato odeszło już w zapomnienie. Jak spędziłeś wakacyjny czas? Upłynął on pod znakiem wypoczynku czy raczej wytężonej pracy?

Z.Z. - Zdecydowanie pod znakiem odpoczynku. Jak co roku, zresztą. Każdego lata za wszelka cenę staram się oderwać od pracy przynajmniej na dwa lub trzy tygodnie, bo wiem, że bez urlopu nie wytrzymam na pełnym biegu dłużej niż do grudnia. Przekonałem się o tym w minionym roku, kiedy tak jakoś się złożyło, że latem kręciłem dosłownie film po filmie i wczesną zimą byłem już po prostu bez sił. Teraz, nauczony doświadczeniem, zadbałem o regenerację kondycji i dużo odpoczywałem. Właściwie do połowy sierpnia byłem na wakacjach, które przerwałem tylko na chwilę, aby pojawić się podczas festiwalu w Kazimierzu na premierze filmu z moim udziałem, zatytułowanego "Zmruż oczy". Jego kinowa premiera odbędzie się w październiku.

- Cóż, nawet najdłuższy urlop zawsze kiedyś się kończy... Nad czym już pracujesz lub będziesz pracować w najbliższym czasie?

Z.Z. - 22 sierpnia wszedł na ekrany kin film "Ciało", w którym występuję i który gorąco wszystkim polecam. Nad tym obrazem pracowałem ostatnio. 19 sierpnia z kolei zaczęły się zdjęcia do filmu Macieja Ziembińskiego pt. "Dublerzy", w którym razem z Andrzejem Grabowskim i Robertem Gonerą gramy trzy główne postaci. Wkrótce podejmę też prawdopodobnie pracę nad filmem z Januszem Zaorskim. Będzie to obraz dla telewizji, która po cyklu "Święta polskie" postanowiła stworzyć serię zatytułowaną "Miłości polskie". Film z moim udziałem będzie pierwszym, który powstanie w jej ramach. Jeszcze później mam w planach zdjęcia do serialu dla stacji TVN. Razem z Michałem Żebrowskim zagramy w tej produkcji policjantów. Ten obraz będzie serialem kryminalnym, ale o zdecydowanie fabularnych ambicjach. Poza tym wciąż można mnie oglądać na scenie Teatru Narodowego, gdzie gram w takich sztukach jak: "Sen nocy letniej", "Kartoteka", "Wesele", czy "Żaby".

- Zbyszku, już wiele lat temu, słuchając Twoich nagrań - np. tych z płyty w cyklu "Portrety muzyczne", wydanej m.in. przy udziale Polskiego Radia - można było się przekonać, że potrafisz być nie tylko aktorem , ale także świetnie śpiewasz. Czy wciąż czujesz się związany z muzyką?

Z.Z. - Właściwie od muzyki zaczęło się w moim życiu wszystko to, co teraz trwa. Najpierw skończyłem szkołę muzyczną, ale szybko uświadomiłem sobie, że nie będę wirtuozem gry na fortepianie. Zacząłem jednak pisać piosenki, które zawiodły mnie aż do Opola. Tam w 1980 roku wyśpiewałem sobie drugie miejsce w "Debiutach", ale właściwie nie to okazało się najważniejsze. W trakcie występów wypatrzył mnie Krzysztof Rogulski, reżyser filmu "Wielka majówka", który po próbnych zdjęciach zaproponował mi jedną z dwóch głównych ról w tym obrazie. Później była już szkoła filmowa i kolejne role, ale nigdy nie porzuciłem muzyki. Dowodem na to jest mój coroczny udział w "Przeglądzie Piosenki Aktorskiej" we Wrocławiu i fakt, że dość często bawię się w komponowanie. Mojego autorstwa jest np. muzyka do spektaklu "Klub hipochondryków", granego obecnie w stołecznej "Syrenie".

-To twój debiut w roli kompozytora?

Z.Z. - Nie, skąd. Pierwsze doświadczenia w tej dziedzinie zdobywałem naprawdę dawno. Pamiętam np., że już w trakcie studiów, począwszy od 1982 r., przez 6 lub 7 lat, co roku w wakacje tworzyłem, m.in. z Zenonem Laskowikiem, spektakle muzyczne. Zenon pisał teksty do wystawianych utworów, a ja komponowałem muzykę.

-Czujesz się silniej związany emocjonalnie z aktorstwem czy ze śpiewem?

Z.Z. - Zdecydowanie jestem aktorem. To jest mój podstawowy, wyuczony i wykonywany zawód.

-Masz jednak doświadczenia z twórczości w obu tych dziedzinach sztuki. Którą z nich: aktorstwo czy muzykę, uważasz za bardziej ekspresywną, zdolną do wyrażenia i przekazania głębszych uczuć?

Z.Z. - Myślę, że tego po prostu nie da się porównać ani wartościować. Aktorstwo i muzyka to zupełnie różne środki wyrazu, inne sposoby dotarcia do odbiorcy, inne wymogi niezbędne do zrozumienia przekazu. Patrząc na to właśnie z takiej perspektywy, można zaryzykować zdanie, że muzyka jest bardziej uniwersalna, bo nie wymaga rozumienia przekazu werbalnego i wizualnego, tak jak aktorstwo. Może być zarówno naładowana ogromem emocji jak i wyciszać. Jest niezwykle funkcjonalna i zdolna do nieprawdopodobnego pobudzania wyobraźni. Ale w żadnym razie nie stawia jej to na jakimkolwiek piedestale wyższości ponad aktorstwem. Osobiście cenię i jedno i drugie, ale, na szczęście, nie muszę wybierać.

-Co wywołuje u Ciebie silniejsze przeżycia: śpiewanie czy występy w roli aktora?

Z.Z. - Częściej jestem aktorem, więc gdyby można było zmierzyć ilość adrenaliny, która przelała się przez mój organizm w trakcie pracy, z pewnością okazałoby się, że jej wydzielanie wzrastało zwykle w trakcie gry na scenie lub planie filmowym. Jednak muzyka jest taką fantastyczną tajemnicą i zagadką, która zawsze mocno mnie fascynowała. To odkrywanie i lepienie nut znikąd jest po prostu niesamowite. A przy tym tak odległe od aktorstwa, że znajduję w nim relaks. Komponowanie to taka niezwykła, bo podniecająca, przyjemność.

-Czego słuchasz prywatnie?

Z.Z. - Prywatnie jestem absolutnym eklektykiem i słucham właściwie wszystkiego, wyłączając może rap i techno. Swego czasu dojrzałem jednak do muzyki poważnej i to do takiego stopnia, że słucham jej chyba najczęściej. Przede wszystkim, dlatego że mnie uspokaja i relaksuje. Bardzo często, szczególnie podczas jazdy samochodem, włączam pewną stołeczną stację radiową, która serwuje wyłącznie dźwięki klasyczne i w ten sposób umilam sobie czas spędzany za kierownica.

-Po wielu latach aktywnej pracy w zawodzie aktora jesteś już chyba w stanie powiedzieć, jakie role grywasz najchętniej i co decyduje o tym, czy masz ochotę kreować danego bohatera, czy nie?

Z.Z. - Jeśli chodzi o podejmowanie decyzji w sprawie proponowanej mi roli, to biorę pod uwagę wiele czynników: przede wszystkim kto to robi, kto napisał, jaki jest materiał, z kim będę pracował i kiedy to będzie realizowane. Ale najważniejszy jest chyba jednak materiał, który mam zagrać. Rola musi subiektywnie mnie ciekawić, ale analizuję również to, na ile kreacja, której się podejmę, jest oddalona od tych, nad którymi już pracowałem. Lubię wcielać się w role, które wymagają ode mnie nauczenia się czegoś nowego.

- Życzę Ci zatem, aby wszystkie propozycje ról były interesujące i dziękuję za rozmowę.


rozmawiała  Marta Wojtal

 

powrót <<<













 Nr 1 / 2003
 
Nasza okładka  Nr 1



 
©2006 WYDAWNICTWO HOLYGRAM